Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Podobamisiętwójsposóbmyślenia,bosięnapatrzyłem,ile
złegowyrządzawino;dlategoteżpragnąłbym,abywszystkiekobiety
miałytakipogląd.
–Mamnadzieję,żenienabyłeśtegorozumukosztemwłasnego
doświadczenia–rzekłaMegniespokojnie.
–Dajęsłowo,żenie;aleniemiejstądomniezbytwysokiego
wyobrażenia,bomniewinoniekusi.Będącwychowanywkraju,gdzie
jestpospolitejakwodainiewieleszkodliwsze,niedbamoniewcale,
chybagdyjeładnapanienkapoda,bowtakimrazietrudnoodmówić.
–Alebędzieszodtądodmawiałprzezwzglądnainnych,jeżelinie
nasiebie.Przyrzeknijmi,Laurie,iprzyczyńsiędotego,abym
dzisiejszydzieńnazwałanajpiękniejszymwżyciu.
Zawahałsięchwilę,słysząctęprośbętakniespodziewanąiważną,
boczęstotrudniejnamnarazićsięnaśmieszność,niżsięwyrzecsiebie.
Megwiedziała,żejeślijejdasłowo,togobądźcobądźdotrzyma.
Ufnawswąpotęgę,skorzystałazniej,cojestobowiązkiemkobiety,
gdyidzieodobroprzyjaciela.Patrzyłamuwoczy,nicniemówiąc;
szczęściedodałojeszczewięcejwyrazujejtwarzy,auśmiechznaczył:
„niemożnamidziśodmawiać”.Laurieniezdobyłsięteż
natoipodawszyrękęzuśmiechem,rzekłserdecznie„przyrzekamci,
paniBrooke”.
–Dziękujębardzo,bardzo,bardzo!
–Ajawznoszętakitoast:obypostanowienieLauriegobyło
długotrwałe!–odezwałasięJoigdywznosiłakieliszek,spoglądając
milenaprzyjaciela,ochrzciłagomimowolnielemoniadą.Toastzostał
wypity,obietnicawyrzeczonaipomimolicznychpokus,wiernie
dotrzymana,bodziewczętazinstynktownymrozumemuchwyciły
szczęśliwąchwilę,byoddaćLauriemuprzysługę,zaktórą
imdziękowałdokońcażycia.
Pośniadaniurozproszyłosięcałetowarzystwopodomuiogrodzie,