Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
królestwo.
Dziękiwamwszystkim,jestemzupełniezadowolonaitak
szczęśliwa,żeniemogęotymmówićodrzekłaMegzespojrzeniem
więcejjeszczeznaczącymjaksłowa.
Wszystkobyłobydobrze,gdybymiałachoćjednąlubdwie
służąceodezwałasięAmy,wychodzączsaloniku,gdzierozmyślała,
czylepiejpostawićMerkuregozbrązunapółce,czynakominku.
Mówiłyśmyotymzmamąipostanowiłamprzedewszystkim
wypróbowaćjejradę;takmałobędziedoroboty,żemającLottchen
naposyłkiidopomocy,tyletylkopozostaniemizajęcia,żebynie
próżnowaćinienudzićsięodparłaspokojnieMeg.
SallieMoffatmaichczteryodezwałasięAmy.
GdybyMegmiałaczterysłużące,niezmieścilibysięwszyscy
wtymdomuiprzyszłobyjejzJohnemobozowaćwogrodzierzekła
Jo,którakończyłaczyścićklamkiudrzwiprzepasanawielkim
niebieskimfartuchem.
Salliewyszłaubogozamążipotrzebujelicznejsłużby
doutrzymaniatakwykwintnychpokoiodrzekłamatka.Prawda,
żeMegiJohnzaczynająskromnie,alejestempewna,żewtymmałym
domkuzagościconajmniejtylesamoszczęściacowtamtymwielkim
apartamencie.Tostrasznybłąd,kiedytakmłodeistotyjakMegcały
dzieństrojąsiętylko,wydająpoleceniaizajmująsięplotkami.
Codomnie,powyjściuzamążwyglądałamchwili,kiedyrozedrę
którąśznowychsukien,żebymiećprzyjemnośćnaprawićją,bomisię
serdecznieznudziłyfantazyjnerobótkiitrzymaniewrękuchustki
donosa.
Trzebacibyłodlarozrywkibabraćsięwkuchni?Sallietakrobi,
chociażtakdalecenicnieumie,żesięsłużącezniejśmiejąrzekła
Meg.
Poniejakimczasiezaczęłamnie„babraćsię”,alepobieraćnauki