Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
królestwo.
–Dziękiwamwszystkim,jestemzupełniezadowolonaitak
szczęśliwa,żeniemogęotymmówić–odrzekłaMegzespojrzeniem
więcejjeszczeznaczącymjaksłowa.
–Wszystkobyłobydobrze,gdybymiałachoćjednąlubdwie
służące–odezwałasięAmy,wychodzączsaloniku,gdzierozmyślała,
czylepiejpostawićMerkuregozbrązunapółce,czynakominku.
–Mówiłyśmyotymzmamąipostanowiłamprzedewszystkim
wypróbowaćjejradę;takmałobędziedoroboty,żemającLottchen
naposyłkiidopomocy,tyletylkopozostaniemizajęcia,żebynie
próżnowaćinienudzićsię–odparłaspokojnieMeg.
–SallieMoffatmaichcztery–odezwałasięAmy.
–GdybyMegmiałaczterysłużące,niezmieścilibysięwszyscy
wtymdomuiprzyszłobyjejzJohnemobozowaćwogrodzie–rzekła
Jo,którakończyłaczyścićklamkiudrzwiprzepasanawielkim
niebieskimfartuchem.
–Salliewyszłaubogozamążipotrzebujelicznejsłużby
doutrzymaniatakwykwintnychpokoi–odrzekłamatka.–Prawda,
żeMegiJohnzaczynająskromnie,alejestempewna,żewtymmałym
domkuzagościconajmniejtylesamoszczęściacowtamtymwielkim
apartamencie.Tostrasznybłąd,kiedytakmłodeistotyjakMegcały
dzieństrojąsiętylko,wydająpoleceniaizajmująsięplotkami.
Codomnie,powyjściuzamążwyglądałamchwili,kiedyrozedrę
którąśznowychsukien,żebymiećprzyjemnośćnaprawićją,bomisię
serdecznieznudziłyfantazyjnerobótkiitrzymaniewrękuchustki
donosa.
–Trzebacibyłodlarozrywkibabraćsięwkuchni?Sallietakrobi,
chociażtakdalecenicnieumie,żesięsłużącezniejśmieją–rzekła
Meg.
–Poniejakimczasiezaczęłamnie„babraćsię”,alepobieraćnauki