Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żesięnazywamDonKichotzManchy,jestemrycerzembłędnym
iniewolnikiempięknejanieporównanejDulcyneizToboso.
Zaprzysługę,którąwyświadczyłempani,żądamtylko,abyśwróciła
doToboso,przedstawiłasiętejdamieiopowiedziałajej,jakem
jaciwolnośćwrócił.
Jedenzrycerzybiskajskich,towarzyszącykarocy,przysłuchiwał
siępilniemowieDonKichota,awidząc,żeniechcepuścićkarocy
iupierasiękoniecznie,abywróciładoToboso,przystąpiłdoniego,
pociągnąłgozadzidęizepsutąhiszpańszczyznąprzemówił:
Idźżesobie,rycerzu,precz,bojakmniestworzyłBóg,tak
tybędzieszmiałśmierć,jeżelikarocyniepuścisz,jakemBiskajczyk,
taktoprawda.
DonKichotzrozumiałtobardzodobrzeiodpowiedział
muzzadziwiającąpowagą:
Gdybyśbyłrycerzem,takjaknimniejesteś,nikczemniku,
dawnobymjużskarciłtwojązuchwałość.
JanierycerzoburknąłsięBiskajczykkłamieszjak
poganin,rzućmitylkopałkęnaziemię,aweźsiędooręża,
tojacizarazpokażę,cośwartrazemzeswojąszkapą.JaBiskajczyk
nalądzie,szlachcicnamorzu,szlachcicdostudiabłów,atyłżesz
swoimjęzykiem.
ZarazmytozobaczymyodpowieDonKichot.
Irzuciwszydzidę,dobywamieczaizasłaniasiętarczą,inaciera
naBiskajczykazniezachwianymzamiaremzabiciago.Biskajczyk,
widząc,nacosięzanosi,chętniebyłbyzsiadłzmuła,któremuufaćnie
mógł,jakonajętemu;aleniestarczyłomuczasuizaledwiemógł
mieczadobyć.Posłużyłomuto,żestałbliskokarocy,boporwałzniej
poduszkęizatarczęjejużył.Zażarciprzeciwnicyrzucilisięnasiebie,
jakbybyliśmiertelnymiwrogami.Wszyscyobecnistaralisiępogodzić
ich,aleanimyślećotym,zaciekłyBiskajczykkląłłamanymjęzykiem,
żejakmuniedadząbićsię,tozabijeipaniąswoją,iwszystkich,
comuprzeszkadzaćbędą.Paniwidząc,żeniemażadnejrady,kazała
woźnicyodjechaćnabok,izdalekaprzypatrywałasięwalczącym,
Biskajczykzadałodrazuciostakokrutnyprzeciwnikowiwramię,
żebyłbygodosamegopasarozpłatał,gdybysiętamtentarcząnie
zasłonił.DonKichotowizdałosię,żeogromnagóraspadła
munabarki.
PaniduszymojejzawołałDulcyneo!kwieciepiękności,