Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iczęścisamochodowych,którejdokumentydostarczył
midwadnitemu,pchnąłbynasnawyższypoziom.
Najwyższyzmożliwych.Uszczelniłbynasząsieć
przepływutak,żejedynymzmartwieniembyłbynadmiar
płynącejzniejkasy.Niewspominającjużotym,żefirma
byłarentowna.Miałaugruntowanąpozycjęnarynku
światowym.IstneKlondike.Jedynyproblembyłtaki,
żejakimśjebanymcudemdowiedziałsięoniejMinin.
Sprzątnąłnamsprzednosa,użyłdoprzemytukobiet
iplanowałpatrzeć,jakpojejzakupieidziemyznią
nadno.Inaprawdęniewielebrakowało.Gdybymnie
posłuchałintuicji,nieuruchomiłkontaktów,niezarwał
nocynaprzejrzenienagrańzkamernagranicy,nie
rozpoznałjednegozprzydupasówMinina…
Ulżyci,jakwyżyjeszsięnaposłańcu?
Jakdowiemsięodniego,ktojeszczejest
wtozamieszany,wtedysięwyżyję!Wytnęwszystkie
umoczonewtenprzekrętłby!AnakońcuMinina!rzucił
tonemobietnicy.
Durzyńskizamilkł.SpojrzałuleglenaNevena,apotem
zacząłbłagalniekwilić:
Przepraszam…nie.Proszę…tonieja…
Schemat.Naszczęściejużostatnietap.
Więc?NevendźgnąłDurzyńskiegopalcem
wramię,apotemsięgnąłdokieszeni.
Wyjąłpaczkęgauloisesów.
Niezajarasztutajzaprotestowałemostro,celując
wniegopalcem.
Bo?prychnął.