Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
K
niespodziewanie,dyskretniewręcz.Któregośdnia
ońcówkasierpnia2021rokuprzemknęłaszeptem,
spostrzegłamzezdziwieniem,żetojużpoczątek
września.Zbliżałosięważnewydarzeniewnaszejrodzinie
weselemojejkuzynki.Szybkopoczuliśmypowiew
weselnegorozgorączkowania,przygotowań,którezawsze
wiążąsięzjakąśmagicznąmieszaninąpodniecenia
itęsknotyzaczymśwyjątkowym.
Mamaznalazłasięwcentrumuwagi,atozasprawą
zmianmodowych,ojakiepoprosiła.Jużoddawnajej
dyżurnym,możnarzec,strojembyłgarnitur.Wtakiej
kreacjizawszewyglądałajakkobietapełnapasji,pełna
życia.Szczególnielubiłamjejczerwonygarnitur.Byłjak
flamencopełenżycia,pełenemocji,pełeniskry.Gdy
gozakładała,wiedziałam,żemamprzedsobą
najpiękniejsząkobietępodsłońcem.Inajbardziej
intrygującą.Boże,ileżsięnaszukałamtegogarnituru!
Byłamniesamowiciezadowolona,żeudałomisię
gokupićdzieńprzedjakąśważnądlaMamyimprezą.Gdy
gowłożyła,efektprzerósłmojenajśmielszeoczekiwania.
JednaknaweselemojejkuzynkiMamapoprosiła
osukienkę.Wiedziałam,żetakreacjamusibyć
wyjątkowa,ibyła.ByłatakajakMamakolorowa,
zwiewna,pulsującaradością.PrzywiozłamzŁodzi.
Mamauwielbiałakolory.Jejszafabyłajaktęcza,pełna
białych,różowych,beżowych,błękitnych,niebieskich