Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wiedziała,żejestniedoświadczonyiłagodnie
przeprowadziłagoprzezpierwszyraz.Niemógłpotem
zasnąć.Gładziłjejwłosy,gdyspaławtulonawniego.Sam
patrzyłwsufit,którytańczyłkolorami.Wyszedłprzed
świtem.Zanimzamknąłdrzwidojejpokoju,popatrzył
jeszczenabladeodcieniejejsennychemocji.Chciał
jezapamiętać,zostawićsobienapóźniej.
Dziewczynapociągałago,ajednocześniecośostrzegało
goprzednią.Wjejzachowaniubyłodużolekkomyślności
iniepotrzebnegoryzyka.Benonwidział,żekotłująsię
wniejemocje.Patrzyłjaklekkoprzechodzązeskrajności
wskrajność.Wystarczyłaiskra,byzapaliłasiędoczegoś.
Wystarczyłosłowowątpliwości,bynagleogarnęło
jązniechęcenie.Pociągałagojakokobietaijako
tajemnicadoodkrycia.Samojejpojawieniesię
powodowałouniegoszybszebicieserca.
Wpewnejchwilizdałsobiesprawę,żetaknaprawdęnie
wieoniejnic.Jednaknieprzeszkadzałomuto.Niechciał
badaćmozaikijejdoświadczeńidopasowywaćdoswojej
układanki.Chciałtylkotrwaćprzyniejwnaiwnym
młodzieńczymzauroczeniu.Nieświadomieiczule.
–Nodobra,przyjadę–odpowiedział.–Tylkodokładny
adresmiwyślij.Inapiszjakdociebiedojechać!
–Nicsięniemartw,odbioręcięzestacji!–ucieszyłasię.
–Namojąwioskęitakbyśsamnietrafił!Zagodzinę
maszpociągodsiebie.Zdążysz?
–Zdążę!–spojrzałnazegarek.–Idęnadworzec!
–Towidzimysię!
Chciałpowiedziećcośjeszcze,alesięrozłączyła.
Poprawiłplecakiruszyłwstronęstacji.Miałdużoczasu,
aleszedłszybkobojącsię,żeznowunajegodrodzemoże
pojawićsięcoślubktoś,ktoprzeszkodzimuwdotarciu
namiejsceprzedodjazdempociągu.Tymrazemszedł
głównymiulicamipełnymiludzi.Biletkupiłstojąc
naprzejściudlapieszych,gdyczekałnazieloneświatło.
Naperoniecochwilęspoglądałnatelefoniporównywał
wyświetlanągodzinęzewskazaniamidworcowego
zegara.Wskazówkiporuszałysiępowoli,ażwkońcu
nadjechałoczekiwanypojazd.Wsiadłdowagonuiusiadł