Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ztych…szczególnychprzypadków,kiedy…Choćwłaściwietrudno
powiedzieć…
Powróciłdoswojejfajki,niewyłożywszynamswejteorii.Wuj,
widząc,żegapięsięnagościaszerokootwartymioczami,powiedział:
Nocóż,pewniezasmucicięwiadomość,żezmarłtwójstary
przyjaciel.
Ktotaki?zapytałem.
KsiądzFlynn.
KsiądzFlynnnieżyje?
WłaśniedowiedzieliśmysięotymodpanaCottera.Przechodził
dzisiajkołojegodomu.
Wiedziałem,żewszyscyuważniemnieobserwują,nieprzerwałem
więcjedzenia,jakgdybywiadomośćwcalemnieniezainteresowała.
ChłopakbardzosięznimprzyjaźniłwyjaśniłwujCotterowi.
Nowiepan,staruszeknauczyłgowielurzeczyi,jaktopowiadają,
miałdoniegosłabość.
Panie,zmiłujsięnadjegodusząwestchnęłapobożnieciotka.
StaryCotterprzyglądałmisięprzezchwilę.Czułem,żejegomałe,
paciorkowateoczkaprzewiercająmnienawskroś,aleniedałem
musatysfakcjiiniepodniosłemwzrokuznadtalerza.Zacząłznów
pykaćzfajki,apotemsplunąłjakprostakdoognia.
Jatambymraczejniechciał,żebymojedziecizadawałysię
ztakimiludźmijakon.
Jakżeto,panieCotter?zapytałaciotka.
Ataktoodparłstaryżetakieznajomościniewychodzą
dzieciomnadobre.Jauważam,żemłodzipowinniprzestawaćibawić
sięzmłodymi,aniez…Mamrację,Jack?
Jawyznajępodobnązasadęrzekłwuj.Niechmłodyuczysię
samradzićsobiewżyciu.Zawszepowtarzamtemututaj
różokrzyżowcowi:ćwiczeniefizycznetopodstawawszystkiego.