Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kabalistycznychczybuddyjskichmistyków.Przezdługiegodziny
studiowaliśmyzosiedlowądzieciarniąichtajemnicząnaturę,podczas
gdyUkrzyżowanynudziłnasiprzerażał.
Jednakprawojestprawem.Większośćznaspochodziła
zrzymskokatolickichdomów,zaśznaczniemniejszaczęśćzrodzin
ateistycznych,zdumąnoszącychwsobienienawiśćdozabobonu.
Jakkolwieknawetciostatni,tamiwtedy,wzamierzchłychlatach90.
XXwieku,oddawaliswojepotomstwonakilkalatpodpieczę
kapłanów,traktującgarśćuroczystościreligijnychjakomoment
wstąpieniadziatwywkulturę.
Anamsięopłacałoprzełknąćdyktattegołagodnegogościa
nakrzyżu,ponieważwjegoimieniudostawiliśmyrowerygórskie,
walkmany,plastikowekartridżedokonsoliPegasus,gumowe
podobiznyRobocopaalbowydaniaspecjalnekomiksówMarvela.
Noisłodycze,tonysłodyczy.Przełykaliśmykażdąopowieść
serwowanąprzezwspólnotękościoła,przezojczyznę,przeznowo
powstałydemokratycznyustrój,wszystkoprzełykaliśmywimiętych
wspaniałościczekającychnanaswPeweksach,akilkalatpóźniejjuż
oficjalniewsklepachrodzimejmetropolis.Bałwanyniczegoodnasnie
chciały.Ulepionewokółblokowiska,cichowyczekiwały,świdrując
czerniąwęgielkówokolicę.Jedyniekrukidotrzymywały
imtowarzystwa,kiedymymusieliśmysięuczyć,jeśćczyspać.
Wiosnastanowiłakolejnąrzecz,któradzieliłabogówześniegu
odJezusa.Onumierałotejwspaniałejporzeroku,aleteż
zmartwychwstawał,abogowieodchodzili,zamieniającsiępod
dotykiemsłońcawbreję,wkałużę,wnic.Niepoliczonegeneracje
bóstwspłynęływstudzienkikanalizacyjnemiasta,wnieskończoność
krążącwjegokrwiobiegu,najpewniejwchodzącwsymbiozę
ześciekami,zmroczną,obrzydliwąpramaterią,wydalanąprzez
naszesłabeigrzeszneciała.Chrystusstałsięsyntezączłowiekaoraz
Boga,aleczybyłwstanieprzebićbałwany,którewmilczeniu
przychodziłydonaswprostznieba,przezmomentnarówninam
towarzyszyły,poczymznikałyobróconewśmiecilubwgówno?
Toichślademodbywasięwielkametafizykakonania.
Dlategowiosnabudziłanostalgię.Uczuciepermanentnegobraku.