Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nićobrazdziałalnościichnauczycieli.Podob-
niejakwieluautorówuważałem,żepewne
dodatkowewiadomościoniektórychposta-
ciachwręczniezbędne.Poprosiłemwów-
czas,abypodawaćjewyłączniewprzypisach,
doktórychprzywiązywałemwielkąwagę.
Akceptowanązasadąstałosię,żeprzed
nazwiskaminiepodajemytytułównauko-
wych,ponieważopisywaneosobywtrakcie
karierynaukowejzdobywałykolejnestopnie.
Tytułemdprofesornniepoprzedzaliśmyna-
zwisknawetnajwybitniejszychnaukowców,
gdyżtrzebabyużyćsłówuzupełniających.
nadzwyczajny
,zwyczajny
,tytularny
,honoro-
wy
,uczelniany
,albowiemwPolsceLudowej
wróżnychokresachzasłużonychuczonych
honorowanotakimitytułami.
Opowiedzianawtrzecimtomiehisto-
riakończysięnarokui990,upłynęłowięc
tylkoćwierćwiecze,azperspektywyhisto-
rycznejtodystansniewielki.Niektórezopi-
sanychpostacimająprawouważać,żezbyt
lapidarnieprzedstawiliśmyichosiągnięcia
ipominęliśmywieleistotnych,amożewręcz
najważniejszychzasług.Potwierdzajątomoje
rozmowyzichuczniami,którzypoudostęp-
nieniufragmentówksiążkiuważali,żeinfor-
macjeoichnauczycielachpowinnybyćszer-
sze.Oczywiściekażdymaprawoodczuwać
niedosyt.Zainteresowanychserdecznieprze-
praszam,leczwobecwielkiejliczbyfaktów
iosóbnawetwtakobszernymtomieniespo-
sóbbyłoprzedstawićwszystkoiwszystkich.
Dlategoprzedewszystkimproszęowyrozu-
miałośćteosoby
,którychnazwiskalubosiąg-
nięcianaukowe,dydaktyczne,organizacyjne
iinnenieznalazłysięwksiążce.
Poszczególnerozdziałybyłyoceniane
przezjednegolubniekiedydwóchrecenzen-
tów.Mimotegonieudałosięuniknąćprze-
oczonychprzezemniepewnychnieścisłości,
niedopatrzeńlubrozbieżności,którezpew-
nościąznajdziewnikliwyCzytelnik.Mogą
np.dotyczyćdatypowstaniaposzczególnych
klinik.Jedniautorzyprzyjmowalibowiem
dzieńjejpowołania,inniotwarcia,azdarza
się,żeobjęciastanowiskaprzezpierwszego
kierownika.
Zaskakującymutrudnieniembyłabardzo
małaliczbaiprzeważniepowierzchowność
dostępnychzbiorczychopracowańdotyczą-
cychtakistotnychproblemów,jaksystem
organizacji
opieki
zdrowotnej,
działania
instytutów,uczelni,szpitaliorazrozwoju
poszczególnychspecjalności.Częstoograni-
czałysiędonazwiskkierownikówjednostek
bezcharakterystykidziałalnościiistotnych
kierunkówbadawczych.
Zaważnąsprawęuważałemocenępozy-
cjipolskiejmedycynywświecie.Kilkuauto-
rówrozdziałówzamieszczonychwtrzecim
tomiezapytałem,jakiwedługnichbyłwkład
polskichlekarzywnaukęświatowąwlatach
i944ti989.Pozapojedynczymiosiągnię-
ciamiprzedstawicielinaukpodstawowych
wymienionokilkanazwisknaukowcówpol-
skiegopochodzeniapracującychprzeważnie
wStanachZjednoczonych.Natomiastwszy-
scypodkreślali,żewarunki,wjakichpraco-
walilekarzewPolsceLudowej,wykluczały
odkrycianamiaręświatową.Dosukcesów
polskiejmedycynyzaliczalijednakwysokie
stanowiskapiastowaneprzezwielupolskich
uczonychwmiędzynarodowychinstytucjach
itowarzystwachnaukowychorazodznacze-
nia,jakimiPolacybylihonorowani.
Takasytuacjapolskiejmedycynybyła
zrozumiała.Wwielurozdziałachksiążki
autorzyopisujątrudnewarunkiuprawia-
nianaukiwPRL.Wyposażenienielicznych
iciasnychpracowninaukowychbyłozdecy-
dowanieniedostateczne.Uposażenialekarzy
,
zarównopraktyków,jakiteoretyków,były
poniżejśredniejkrajowej.Brakowałoniższe-
goiśredniegopersonelumedycznego,warto-
ściowychczasopismiksiążekzagranicznych.
Kontaktymiędzynarodowebyłyutrudniane
inieliczne.Wkonsekwencjinaciskuideolo-
gicznegopowstałyolbrzymieprzeszkody
dlapracytwórczej.Ograniczenieswobody
wymianymyśliizbiurokratyzowaniesłużby
zdrowiawpływałonegatywnienapostępna-
ukiipraktykiwmedycynie.
Wbrewoczekiwaniomcodopracynad
trzecimtomemzdobycieodpowiednichilu-
stracjiokazałosięniesłychanietrudne.Para-
doksalniełatwiejszebyłoichpozyskaniedo
dwóchpoprzednichtomów,obejmujących
znacznieodleglejszeczasy
.Wyszłonajaw,jak
zdumiewającomałofotografiilekarzypracu-
jącychwokresiePRLznajdujesięwzbiorach
państwowychiszpitalnych.Nadtowiększość
zdjęćprzysyłanychprzezautorówrozdziałów
niekwalifikowałasiędodruku,najczęściej
zpowodówtechnicznych.Przeważajązdję-
ciaamatorskiezezbiorówrodzinnych,conie
oznaczamniejszychtrudnościwustaleniu
nietylkoautora,alenawetŹródłafotografii.
Dlategozwykleniepodajemyautorów,ogra-
niczającsiędoinformacji,zczyichzbiorów
pochodziilustracja.Niemożliweczęstobyło
teżustalenie,choćbywprzybliżeniu,daty
WSTĘP
XV