Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ociebie,dziecko.Takiejestprawomatki.Nawetwtedy,
kiedydzieckostajesiędorosłą,niezależnąosobą,matka
pozostajematką.Zrozumieszto,gdysamanią
zostaniesz.
Niemamjużdociebiesiły,mamosapnęła
zniecierpliwionaJanka.Naprawdę.CzepiłaśsięMaksa,
jakbycościodebrał.
Bzdura.Wktórymmomenciepowiedziałam,żetak
widzęwaszzwiązek?Mówiłamtylko,żeczęstotakie
bywajązwiązki.Twojasytuacjamożebyćzupełnieinna.
Poprostuchciałam,żebyśwzięłapoduwagęwszystkie
możliwościiprzewidziałaprawdopodobnekonsekwencje
swojegowyboru.Więcnieopowiadajbzdur,żeczepiam
sięMaksa.
Jasne,żesięczepiaszupierałasięJanka.Inie
odczepisz,przyznamcirację.Dobra.Maszrację.
Maksjesttymniewłaściwym.Bardziejprzypominażabę
niżksięcia,włóżkujestdodupyinapewnomnie
wyroluje.Tochciałaśusłyszeć,mamo?Tooczywiście
kłamstwo,alemożechoćprzezchwilępoczujeszsię
lepiej.
Helenaotworzyłaustazszokowana.Nawidokurażonej
minymatkiJankapożałowałaswoichsłów,aleniemogła
ichcofnąć.
Przepraszam,mamo.Niechciałambyćopryskliwa.
Aledzisiajniejestempoprostuwnastroju,
bywysłuchiwać,jakbardzosięomniemartwisz.
Jutropowiedziałabyśmidokładnietosamo.Helena
smutnosięuśmiechnęła.Naprawdęjestemtaka
upierdliwa?
Noowszem,niestetytakpospieszyłazodpowiedzią
babcia.
Cóż.Jesteśizawszepozostaniesznajlepszączęścią