Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pierwsząmyśląlubprzebłyskiemuczucia,bowłaściwie
niebyłatomyślbyłoto,żedziałatujakaśsiławyższa,
któraniechcewydaćswychtajemnic.Totylko
spotęgowałozaciętośćJanki.Zeschowkawkorytarzu
przyniosłaszpadelizaatakowałaskobelzsiłą,ojakąsię
niepodejrzewała.Waliłaniemalfuriacko,wgorączkowym
pośpiechu,jakgdybychciałarozładowaćskumulowane
emocje,któredomagałysięujścia.
Skobelustąpiłdopieropokilkuuderzeniach.Opadł
napodłogęzbrzękiem,awrazzniąodłupanykawałek
drewna.Chwilębezmyślniepatrzyłanauszkodzone
wieko,apotemjeuniosła.Nasamymwierzchuleżał
niedużypodłużnyprzedmiotowiniętywspłowiałą
flanelowąkoszulę.Ułożyłagonazakurzonychdeskach,
przykucnęłaipowolirozwinęła.
Och...Gwałtowniewciągnęłapowietrze.
Przezmgnienieokapoczułasięjakwewłasnymśnie.
Alewarkoczściśniętysznurkiemwmiejscu,gdziezostał
odcięty,aktórywidziaławyraźnie,świadczyłotym,
żetoniebyłsen,leczjakaśniepokojąca,dziwaczna
rzeczywistość.Bezwiedniemusnęłagoopuszkamiizaraz
cofnęłarękę.Miałauczucie,żeprzezpalceprzepłynął
łagodnyprąd.
Chciałaodłożyćwarkocznamiejsce,leczniewiadomo
dlaczegoodwróciłagłowęzasiebie.
Lustronadstolikiem.
Cośznimbyłonietak.Trwaładłuższąchwilę
zwyciągniętąprzedsiebieręką,patrzączlekkąobawą
nazwierciadłoidziwiącsię,dlaczegoniemożeoderwać
odniegooczu.Jakbyjakaśniewidzialnasiłazabraniałajej
odwrócićwzrok.Podeszłabliżej.Całkiemzwyczajne
lustropomyślała.Stare,możenawetantyk,ale
wprostej,wręczpospolitejoprawie,zzamglonym
odbiciemjejsylwetki.