Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dachnadgłową,ichdom.Czulisiętambezpieczni.
Dlaczegomyślisz,żegdzieindziejbędzienamlepiej?
Zakażdymrazem,gdySemenrozglądałsięzanowymlokum,
Polinazawszeodpowiadałataksamo.Oczywiściepodmiastem
znaleźlibycośtańszego.Nadojazdypociągiemdopracynie
zużywalibydużowięcejczasuniżteraz.Aleonabyłazadowolona.Nie
chciałazmiany.Możezlenistwa?Możedlatego,żezawszegdy
wchodziładobudynkuiwszyscyspotykalisięwnim,ichtrojeireszta
sąsiadów,wydawałosięjej,żetylkowtejprzestrzenimożeczuć
oddechyukochanychosób.Małemieszkaniepodtrzymujeuczucia.
Ileżpoezji!wyśmiewałSemen,gdyżonapróbowałagłośno
wyrazićswojemyśli.
Tonaszawrażliwość!protestowała.Wieszprzecież,
żeUkrainajestjedynymkrajemnaświecie,wktórympoezjąmożna
dokonaćrewolucji…Dlaczegomyślisz,żegdzieindziejbędzienam
lepiej?Tumamywystarczającodużopoezji.
Kiedymamaitatapatrząnasiebie,międzynimifruwakolorowe
konfettikilkatygodnitemuzapisałaAlisawtemaciejednej
zeszkolnychlekcji.
Polinaponownieweszładokuchniizobaczyłamęża.Wróciłzpracy,
gdyonadyskutowałazcórką.Cośpodsłuchałpoddrzwiamipokoiku
Alisy,aleniewtrąciłsię.Jednakterazspoglądałnacórkę,cichą,
zzachmurzonątwarzą.Semenkiwnąłnażonę.Onapotrząsnęłagłową,
jakbychciałapowiedzieć,żepowinniporozmawiaćpóźniej.
Jakcidzisiajposzło?
Semenuśmiechnąłsię.Byłwdobrymhumorze,jakprawiezawsze.
Usiadłprzystole,głębokowestchnąłiodpowiedział:
Dobrzeposzło.Terazmamydużowycieczekszkolnych.Dzieci
nigdynieprzestajązadawaćpytań.Ty,Aliso,dobrzeotymwiesz,
prawda?
Pieszczotliwiepogłaskałcórkę,aleonaodpowiedziaławdziwny
sposób:
Rozzłościłeśmamę?Niewierzęwto…
Znówsięuśmiechnąłizacząłopowiadać:
Dzisiajjednanauczycielka,sympatycznanauczycielka,taka
mniejwięcejwtwoimwieku,zapytałamnieoukraińskiego
wielbłąda!
Gdytylkoonimwspomniano,ukraińskiwielbłądprzywrócił