Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Mamnadzieję,żetatamarację.Bowprzeciwnymrazie…
–Cowprzeciwnymrazie?
Rodziceodwrócilisię.
Córkastaławdrzwiachwpiżamiezeszklankąwodywdłoni.
–Chciałamsięnapić…–powiedziała,zanimjejgłoszacząłdrżeć,
corazbardziejzauważalnie.
Polinapodeszładocórki,objęłają,pocieszyłaiwkońcupołożyła
dołóżka.Zaśpiewaładlaniej.
Marze
niecho
dzipodoknem,
Marze
niecho
dzipodoknemipytasnu:
Gdziemożemyodpo
Asenodpo
Senodpo
wiada:
wiada,
cząć?
Wcie
płymdomu,gdziebędąśpie
wać,
koły
szącchłop
czykadosnu,
Wcie
płymdomu,gdziebędąśpie
wać,
Koły
szącdosnuchłop
czyka,
Koły
szącdosnuchłop
czyka.
Polinatysiącerazysłyszałatękołysankęodmatki,amatkatysiące
razyodbabci.Mocsłówtejkołysankiuspakajaładzieci.Tosamo
zdarzyłosięAlisietegowieczoru.Rozkoszniezasnęłaiprzezcałąnoc
nicjesięnieprzyśniło.