Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dobreichwaliliOjcawaszego,któryjestwniebiosach.Św.Mateusz
V,16”.
Odczytywałamrazporaztesłowa;czułam,żewymagająjakiegoś
wyjaśnienia,gdyżniepotrafiłamznaczeniaichwpełnizrozumieć.Gdy
takrozmyślałamnadznaczeniemsłowa„zakład”iusiłowałamznaleźć
związekmiędzytymsłowemapoczątkiemwersetubiblijnego,odgłos
czyjegośkaszlutużzamnąsprawił,żeodwróciłamgłowę.Wpobliżu
nakamiennejławcesiedziałamłodadziewczynapochylonanad
książką,którączytałazzajęciem.Zmiejsca,gdziestałam,mogłam
przeczytaćtytułRasselas.Imiętowydałomisiędziwne,więctym
bardziejpociągające.Obracająckartę,podniosłaoczy,jazaś
zagadnęłamwtejchwili.
Czytozajmującaksiążka?jużpostanowiłampoprosićją,
bymiksiążkękiedypożyczyła.
Mniesiępodobaodpowiedziałapochwilce,przyjrzawszy
misięuważnie.
Oczymtamjestmowa?zapytałamznowu.Niewiem,skąd
misięwzięłataśmiałośćwszczynaniarozmowyzkimśobcym;taki
krokprzeciwnybyłmojejnaturzeiprzyzwyczajeniom.Myślę,żejej
zajęciedotknęłojakiejśstrunysympatiiwemnie,gdyżijalubiłam
czytać,choćtylkorzeczylekkieidziecinne;niemogłamstrawićani
zrozumiećlekturypoważnej.
Możeszobejrzećodpowiedziaładziewczynka,podając
miksiążkę.
Przejrzałamksiążkę.Krótkitenprzeglądwystarczył,bymnie
przekonać,żezawartośćjejbyłamniejporywającaniżtytuł.
Rasselas,jaknamójgustdziecinny,wydałmisięnudny;nictam
nieznalazłamowróżbach,nicoczarodziejach,żadnabarwna
rozmaitośćniesnułasiępogęstozadrukowanychstronicach.Oddałam
jejksiążkę;wzięłaspokojnieinicniemówiąc,zabierałasięznów
douważnegoczytania,gdyporazwtóryodważyłamsięjej