Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szlochaćwszystkieszlochają.
Madziazbieracałąenergięiotwieradrzwinakorytarz;
dziewczynkiwpłacz.
Ktotu?mówiMadzie,podnoszącświecęwgórę.
Ja,czyniewidzisz?
Dziewczynki,usłyszawszyrozmowę,umilkły,leczgdy
Madziamówidonich:
Uspokójciesię,dzieci,toJoasia…topannaJoanna…
zaczynająpłakaćikrzyczećnacałygłos.Madzia
osłupiałymwzrokiempatrzynaJoasię.Patrzyiniewierzy
własnymoczom,widząc,żepięknakremowasukniaJoasi
jestzlanadeszczemizabłocona,żewłosyJoasi
potargane,twarzpłonie,awoczachtląsiędziwne
blaski.
Czegomisięprzypatrujesz?zgniewemodzywasię
pannaJoanna.Odgodzinyniemogędostaćsiętu…
musiałamprzejśćprzezpokójlokajów,aterazpukam,
botensmarkacz,Zosia,drzwiprzedemnązamknęła!…
Zosia?…powtarzaMagdalena,niewiedząc,czy
mastaćnakorytarzu,czyuspokajaćswojedziewczątka,
którepłaczącorazgłośniej.
Wtemodschodówpadablask,rośnie,pokazujesię
płomieńświecyijakaśosobaciemnoubrana.
Madziacofasięizatrzaskującdrzwi,rzuca
rozkrzyczanymdziewczętomdwawyrazy:
PaniLatter!…
Wjednejchwilisypialnięzalegacisza…Obawa
przełożonejtłumistrachprzedzbójcamiizapobiega
zbiorowymspazmom.Wkorytarzusłychaćostrygłos:
Cotoznaczy,Joasiu?…
Przezchwilęktośszepcze,potempaniLatter
odpowiadarówniejakpierwejostro,leczciszej:
Zrobiłaśawanturę…
ZnowuszeptanieiznowupaniLatterodpowiada
szeptem: