Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Lorencwychodziłzmieszkaniawkamienicy
Chwaliszewo49przepełnionyirytacjąigniewem
naArthuraConanaDoyle’a.Jakśmiałuśmiercićpostać
Holmesa?!Icoztego,żewspektakularnysposób
spychającgorazemzprofesoremMoriartym
dowodospaduReichenbachwAlpachliczyłsięfakt!
Prychającpodnosem,zbiegłposchodach,niemal
wpadającnaFranciszkaGenzlera,cichegopracownika
UrzęduTelegraficznego,zktórymcodzienniemijalisię
iwymienialiukłony.Rzuciłtylkokrótkieprzeprosiny,
wypadłnaulicę,głębokooddychającmroźnym
powietrzem.Dozamkumiałdwakilometry,czasu
jeszczemnóstwo,zdecydowałsięzatemnadrogę
piechotą.Lubiłspacerować,szczególniewnieznanym
sobieterenie,akażdątakąokazjęwykorzystywał
donaukispostrzegawczości.Przyglądałsięludziom,ich
zachowaniu,kamienicom,przejeżdżającym
furmankom,cyklistom,automobilomitramwajom,
starającsięzapamiętaćjaknajwięcejszczegółów.
NaChwaliszewiemieszkałzaledwieodniecoponad
tygodnia,alejużzdążyłsiędowiedzieć,żeprzezkilka
wiekówmiasteczkosłynęłonietylkozpołożenia
nawyspieotoczonejWartąijejkanałem,aleteż
zeznakomitychkrawcówiszewców.W1801roku
zostałowłączonedoPoznania,alejeszczeprzezdługi
czasmieszkańcystaralisięzachowaćodrębny
charakterswojejdzielnicy.Nawetteraz,gruboponad
stolatodwcieleniagodostolicyWielkopolski,dałosię
tuwyczućspecyficznyklimat,takcharakterystyczny
dlamałychspołeczności.
PodporucznikwszedłnaMostChwaliszewski,
metalowąkonstrukcjęwyłożonącorzadkospotykane
niekostkąbrukową,tylkodrewnianą,atozpowodu
bliskiegosąsiedztwakamienic,którychmieszkańców