Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mnóstwoosóbiniesposóbbyłobydopilnować
utrzymaniakursuwpełnejtajemnicy.Niebez
znaczeniabyłrównieżfakt,żesekretarkaprofesora
miałaniemieckiekorzenie.Tooczywiścienie
przesądzałoojejlojalnościbądźniewobecpaństwa
polskiego,alewichsytuacjibiorącpoduwagę
specyficznycharakterzajęćlepiejbyłonieryzykować.
Potrzecie,Lorencmiałwtymtakżeprywatnycel:
wtensposóbzamierzałzaznaczyćswojąobecność
irolęorganizatoraorazosobyzabezpieczającejkurs.
Profesorwszedłdosali,zanimruszyłyobiestudentki,
przepuszczoneprzezgronostudentów,którzypojawili
sięwmiędzyczasienakorytarzu.Lorencbyłjednak
szybszy,zagrodziłdziewczynomdrogę.
Jeszczenieskończyliśmyrozmowywyjaśnił,
widzącichzdziwionespojrzenia.Dlaczegojestpani
takaciekawska?Bądźcobądź,przyjechał
doPoznanianietylkowcelachmatrymonialnych,jego
głównymzadaniembyłapracadlaDwójki.Możesłabo
opłacana,alezawsze.Coprawdadziewczyna
naszpieganiewyglądała,alejejciekawośćzasługiwała
nauwagę.
Widziałampanatydzieńtemunaotwarciukursu...
Zawahałasięnagle.Potemnadrugichzajęciach...
I...
Koleżankazachichotała.
Ipomyślałapani,że...Lorencniezwracałuwagi
naniższązdziewczyn.Całajegouwagabyłaskupiona
natejdrugiej.Cośwjejzachowaniupodpowiadałomu,
żeniemówiprawdy.
Pomyślałam,że...Widaćbyło,żegorączkowo
myśli.
Panimożejużiśćnazajęciarzekłdodrugiej