Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkichlubiany.Małygrubaszsumiastymiwąsiska-
misprzedawałsiodła,oporządzeniedojazdyiodczasu
doczasujakąślewiznę.Swojeprzezwiskozawdzięczał
wieloletniemupobytowiwjasyrze,zktóregowrócił
wdobrymzdrowiuizniezgorszymmająteczkiem.Ma-
jątekzczasemprzehulał,aprzezwiskozostało.Bażyń-
skiprzypomniałsobie,comówiłTritt,żebynikogo
wsprawęniewtajemniczać,alezapewnechodziło
okogoobcego,Turekbyłswój.
Jestsprawa.
Mężczyznapodkręciłwąsa.
PuściłookoipchnąłBażyń-
skiegopoddaszek,podktórym
wsłonecznedniwystawiano
koszesłodkichbułek.
Ej,Bażyński,Bażyń-
ski,tysięiwgrobienieuspo-
koisz.Wierciszsię,wiercisz…
Nieotoidzie.
Aoco?
Kiedymówićniemogę.
Turekrozejrzałsiępoulicy.Byłapusta.
Zębyciębolą?Jakżyję,niewidziałemwiększe-
gogaduły.ByłjedentakiwIzmirze
ZamknijsięztymiswoimiIzmirami.Człowieka
trzebaztarapatówratować.
Skąd?Zwody,zkarczmyczyodbaby?
Turek!Cholera!Japoważnie!Spodtopora.
Pytamprzecież…
19