Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Dałbymjajejpopalić!—Turekzmrużyłoko
iwskazałnaposługaczkę.
Bażyńskimachnąłręką,comiałooznaczać:Ddziew-
kipotem”.
—Wracającdotegopasa…
Turek,zrozanielonymwzrokiem,zdawałsiędry-
fowaćpodalekichmorzachrozpusty.Ocknąłsiępo
dłuższejchwili.
—Jakiegopsa?
—Jakbyśprzestałsięślinićzatąmłódką,tobyś
usłyszał.Staraciniedajeczyco?
—Waraciodmojejstarej.Mówże!
—Trzebasięwśródkupcówrozpytać.Pochodzić,tyl-
kodyskretnie.Niktsięniemożedowiedziećnacoipoco.
—Jasnasprawa.Patrz,tocizamorskispecyjał.
Szyjkajakugąski,podsmażyćtakąnapatelniischru-
pać.Albowrosolezamoczyć,zaudziecwyciągnąćizę-
bywbić,żebywsmakupoczuć.
Dziewczynausłyszała,żeoniejmowa.Przyzwyczajo-
nabyładozaczepek.Powiesiłaszmatęnaprzedramie-
niuinachyliwszysięjeszczebardziej,warknęłahardo:
—Pomarzsobie,starycapie!
Towarzystwozatrzęsłosięodśmiechu.Turekod-
wróciłsięzniesmaczony.
—Chamnachamiechamapogania.Żadnegosza-
cunku.Uważajsobie,cipuchno,dokogopogadujesz!
Bażyńskizarżałjakkoń.Klepnąłsiępoudach.
Woczachbłysnęłymuwesołeogniki.
—21—