Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Connor
Minąłjużmiesiąc,odkiedypoznałemAbbs,ajakośnie
mogłemjejnigdziedorwać.Wkościeleniepróbowałem,
byłobytozbytnatarczywe.Zresztąodjakiegośczasu
trudnomitamtrafić.
Wieczorem,kiedysiedzimywLochu,nachwilęwpada
Stanley.
Hej,chłopaki,couwas?
Hej,Stan,długocięniebyło!
A,zajętyjestem,przelotemwpadłem,bowsklepie
byłemrzucaidodajeszybko:No,tolecęjuż.
Zaczekaj,jateżsięzbieram,pójdziemyrazem
powstrzymujęgo.
Standopytuje,jaksięmająsprawyzAbbs.
Nowłaśnie,Stan,słuchaj…Poznaliśmysię.
O,ijakwrażenia?
Stanjakojedenzniewieluniewierzyłwto,żeAbbs
jesttaka,jakoniejgadają.Mówiłzato,żejest
najbardziejzajebistąkumpelą,jakąmiał.To,jakoniej
opowiadał,sprawiało,żeczułemsięzazdrosnyoczas,jaki
zniąspędza,oto,żemożebyćzniąblisko.Zacząłemsię
nawetzastanawiać,czyonsięwniejniepodkochuje.
Niewiem,chciałbympoznaćbliżej.Możewiesz,