Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział8
Abby
Totendzieńwroku,któryponieudanychperypetiach
miłosnychobiezVickyprzeklinamy.Walentynki!Victoria
jestmojąprzyjaciółkąisąsiadkąwjednym.Chodziłyśmy
razemdopodstawówki,apopołudniaiweekendy
spędzałyśmynarowerach,rolkachlubrobiącszpagaty,
skaczącwgumęichodzącnarękach.Victoriamagęste,
kruczoczarnewłosyipiwneoczy,jestmojegowzrostu
imafigurębardzopodobnądomojej.Sporepiersi,wąska
taliaikształtnaszerokadupka.Przezdługiczasuważałam
tozawadywmojejbudowieciała,zawszechciałambyć
szczupłaizgrabnajakIvy.
Wokolicywszędziemożnadostrzecwitryny
przystrojonewsercaikwiaty,nakażdymkroku
zakochanepary,czulesięobejmujące,trzymającesię
zaręce.OsiedleInfinity,naktórymmieszkamoddziecka,
jestmoimulubionym.Mimożeniejesttocentrum,
manaprawdęwieledozaoferowania.
Olaćto,Vicky,cotozadurneświęto!Najlepiej
spędźmytenczaszdalaodpłcimęskiej!
Zdecydowanie,popieram.Genialnypomysł!
Tak,mimożemamybliskosiedemnaścielat,miłość
nieposkąpiłanambolesnychroztereksercowych.Ale
czasotymzapomnieć.Jesteśmymłodeiwszystkoprzed