Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomyślniezakończyłamswójprogramdwunastukrokówiwkońcu
parętygodnitemumogłamuznać,żeostatecznieudałomisięwnim
odkochać.
Tegonaprawdęniemogłamprzewidzieć.Tymbardziejżeczegoś
takiegomójprogramwogólenieprzewidywał!
Comiałamztymterazpocząć?Czyistniałjakiśkroktrzynasty?
Głupiepytanieoczywiścieżenie.Wkońcutojaopracowałamten
programlatatemu,przetestowałamgokilkukrotniezprzyjaciółkami
imodyfikowałamtylerazy,żestałsięidealny.Alejegocelnie
brzmiał:„Jaksprawić,bysięwemniezakochał?”,tylko:„Jakwkońcu
onimzapomnieć,aletak,żebysięnawetniedomyślił,
żekiedykolwieksięwnimpodkochiwałam”!
Àpropos…Wstałamzimpetemiprzeszłamkołopółek,które
wkrótcenapewnosięzawalą,jeślitylkozdołamnaniewepchnąć
choćbyjeszczejednąksiążkę,płytęczykasetę…Tak,kasetę.Jestem
jednąztychosób,któremająsłabośćdolatdziewięćdziesiątych
ichętniecofnęłybysięwczasie,żebymócjeprzeżyć.
Mojebiurkostałowroguprzyobszernymszprosowymoknie,ana
parapeciemieściłasięmojamałakolekcjakwiatków.Rosłytam
dosłowniewszystkiegatunkiodkaktusów,przezaloes,prezent
odCole’a,imałąpaproć,popalmęzogrodumojegodziadka.
Zazwyczajuśmiechałamsięnaichwidok,aleterazbyłamzbytzajęta
przeszukiwaniemkażdejszufladyzosobna,bychoćrzucićokiem
narośliny.Odsunęłamnawetjaskrawopomarczowytaboretsłużący
mizakrzesłoprzybiurku,byzajrzećdokoszanaśmieci,aleitamnie
znalazłamkarteczki.Gdziejają,dolicha,posiałam?
Przewertowałamwszystkienotatkizwykładówiksiążkizestudiów,
zajrzałamnawetpodneonowozielonylaptopiopróżniłamkażde
zozdobnychpudełekzcudowniekiczowatymwzorkiemwkwiatki,
którestałonaśrodkupokoju.Zniknął.Gdzie.Jest.Mój.Program?!
Zaczęłambłądzićwzrokiempopokoju.Przecieżniewsunęłamtej
kartkizażadenzeswoichplakatówzzespołamizlat
dziewięćdziesiątych,którezdobiłymojeściany,prawda?OBoże,
czyżbymzostawiławkieszeniktórychśspodni?Amożejużzostała