Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Francywdniuwypisuodezwałasiędomnietylkoraz.
Napisałamipóźnympopołudniem,żejestwdomu,ale
czujesiębardzoskołowana,zmęczonaiżechcepobyć
sama.Uszanowałemto,choćtaknaprawdęniczegonie
pragnąłembardziejniżtego,byodwiedzić
inajzwyczajniejwświecieprzytulić,szepnąć,żeniemusi
sięwięcejbać.Żebyzająćmyśli,aleteżręce,umówiłem
sięzTomemnawieczornytrening.Jednaktoteżminie
pomogło.Wracającodwudziestejdrugiejdodomu,
czułemsięjeszczegorzej.Przezcałytenczasmyślałem
oFrancyiotym,jaksięczuje.Byłemtakzły,żemiałem
ochotęwystrzelaćpółBostonu.Wzaledwieułamku
sekundyprzestałemwierzyćVincentowi,żeniepotrafi
znaleźćNordwooda.NiewierzyłemLoganowi,który
obiecywałmi,żewszystkomapodkontrolą.Nieufałem
Tomowi,Olivierowi.Chciałemwyjśćzdomuzzamiarem
samodzielnegoszukaniaNordwooda.Niedocierało
domniejeszczeto,żeniemamszansznaleźć
gowpojedynkę.Nieobchodziłomnie,żetojakszukanie
igływstogusiana.Chciałemzawszelkącenęznaleźć
gotejnocyizabić.
Imożebymtozrobił,alegdytylkostanąłemwprogu,
prawiewpadłemnaniską,zakapturzonąbrunetkę.
Dziewczynacofnęłarękę,którąchciałaprawdopodobnie
zapukaćdodrzwiizmieszanaspojrzałanamniespod
ciemnegokaptura.Zastygłemwmiejscu,obserwując
bladątwarzFrancyisineusta,którymipróbowałasię
domnieuśmiechnąć.Skuliłasię,wyraźnieprzestraszona
gwałtownymotwarciemprzezemniedrzwi.
Mogęwejść?spytałaszeptem.