Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak!odparłamiprzybiłamjejpiątkę,pochylającsięprzez
biurko.
Gratulacje.Zawszebiłoodniejszczereciepło.
Dziękujęodparłamzuśmiechem.Czekanassporopracy.
Niemogęsiędoczekać.Atymczasemkawa?
Jadziękuję,piłamnaspotkaniu.Mamdzisiajspororoboty,
muszęsiędotegozabrać…powiedziałamizamyśliłamsięnadlistą
rzeczydozrobienia.Mójwzrokponowniepadłnawazonzkwiatami.
JestLeon?
Jest.
Dobra,skoczędoniegoszybkoiwracampowiedziałam
iruszyłamwstronędrzwi,jednakzatrzymałamsiętużprzyasystentce.
Albowsumie,wieszco…Zakawępodziękuję,alemogłabymcię
prosić,żebyśskoczyłapozielonysok?Przydamisiętrochę
dodatkowychwitamin.
Jasne,niemaproblemu.
Dziękuję,jesteśnajlepsza!Obdarowałammiłymuśmiechem
iruszyłamwstronęgabinetuLeona.
MimożepodśmiechiwałamsięczasemzMarty,towgłębiserca
naprawdęlubiłamidoceniałam.Niemogłabymwymarzyćsobie
lepszejasystentki.
Hej,wielkiprzegranyrzuciłam,stającwdrzwiachprzyjaciela.
Uniósłgłowę.
Tymrazemcisięudałopowiedziałześmiechem.Gratulacje.
Dziękuję.Izakwiatyteż,tomojeulubione.Wiedziałeśotym?
Cośmnietknęło,żebyzadaćtopytanie.
Zauważyłem,żeczęstomaszjewdomu.
Hmmodparłamwzadumie.Spostrzegawczyjesteś.
Muszę,spostrzegawczośćtoczęśćmojejpracy.
Uśmiechnęłamsięipożegnałam.Musiałamwracać