Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bladeiwyglądacienazmęczone.
Och,Wynnniemaljęknęłam.Totakie
niedorzeczne.Dziśwłaśnietodostrzegłam.Jutro
porozmawiamzMary.Wielerzeczymożemyzrobić
znacznieprościej.Niemapotrzeby,żebyśmysię
zamęczalizanimjeszczezaczniemynaszewspólneżycie.
Jeślichoćwpołowiewłożętylewysiłkuwnasze
małżeństwo,cowsameprzygotowaniadoślubu,to…
Pozostawiłamtozdanieniedokończone.RękaWynna
znówprzycisnęłamniemocniej.
Czytobyłoto,cocięmartwiło?spytałam
wreszcie.
WyczułamwramieniuWynnanapięcie.
Czyjamówiłem,żecośmniemartwi?spytał.
Nie,nictakiegoniepowiedziałeśrzekłampowoli
alewjakiśsposóbtowyczuwam.Niepotrafiętego
wyjaśnić,ale…
Wynnwstałipociągnąłmniezasobą.Spojrzał
migłębokowoczy.
Kochamcię,Elizabethpowiedziałcicho.Tak
bardzociękocham.Ależbyłemgłupimyśląc,żebędę
potrafiłżyćbezciebie.
Przytuliłmojągłowędoswojejpiersiibyłamwstanie
usłyszećciche,miarowebiciejegoserca.
Leczcościęmartwi,prawda?spytałam,nie
podnoszącgłowy.Bałamsiętego,comogłabym
wyczytaćzjegooczu.
Wynnwziąłgłębokioddechiuniósłmójpodbródek,
bymócspojrzećmiwoczy.