Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nagleusłyszałapukaniedodrzwiswojejkabiny.
podskoczyła.
Stawiamnato,żejesteśwtej.
Alicjaprzewróciłaoczamiiotworzyła.
Widzę,żebardzolubiszdamskietoalety.
Niepowiem,żenie.Nikodemuniósłbrew.
Czegochcesz?mruknęłaAlicja,podchodząc
doumywalkiiodkręcającwodę,mimożechwilę
wcześniejmyłaręce.Jeślichceszmniespytać
oprzesłuchanie,totak,Adaszewtokawałgnoja.Nie,nic
muniepowiedziałam.Itak,pytał,czysięprzyjaźnimy.
Co?
To.Przygotujsięnapodobnyzestawpytań.
Nikodempotrząsnąłgłowązniedowierzaniem.
Serio?Pytałotakierzeczy?
Dziewczynasięgnęłapopapierowyręcznik.
Uważajnaniego.Jestnaprawdędziwny.
Nikodemzmarszczyłczołoipokiwałgłową
wzamyśleniu.
Atakseriotocotyturobisz?Alicjazałożyłaręce
napiersi.
Chłopakocknąłsięzodrętwienia.
DostałemSMS-a.
Znów?!
No.
Wyjąłtelefon,odszukałwiadomość.
„Wiem,cozrobiliście.Teżbyłemnapogrzebie.Może
czasnajwyższysięspotkać”.
Alicjapatrzyłabezsłowanawiadomość,dopókilitery
niezaczęłysięzlewaćzesobą.
Orany…powiedziaławkońcu.
Toniewszystko.
Alicjaotworzyłausta.
Dostałemteżmailaodtychtam…Rycerzy.
Nikodemznówwystukałcośnawyświetlaczu.Chcąsię
spotkać.Toznaczychcąspotkaćsięzemnąjako
zpotencjalnymkandydatemnaRycerzaprychnął.
Pokaż!Wyrwałamutelefonzrękiizaczęłaczytać..
„Andrzeju…”