Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
możeodwagajestczęściąpowodzeniakażdegolekarza.Jednym
zwarunkówpredysponującychdozawodu.Ztegopowodu
wystawiałamgonazbytciężkąpróbę.Niepowinnamtegorobić,ale
nieumiałamsięzłamać.Pokonaćwłasnystrach.Przedobcymiludźmi.
Dlaczegojasięnatogodzę?powiedziałnaglemężczyzna
zezdumieniem.
Chybawiedziałamdlaczego.Tubyłjeszczefront.Tutajnie
skończyłasięwojna.Imniesięzdawało,żejestemnafroncie.
Wwarunkach,którewszystkousprawiedliwiają.Ryzyko.
Stefanodjakiegośczasustałodwróconydomnieplecamiiśledził
cośprzezokno.Zauważyłam,mimoatakówwroga,któremnie
oślepiałyiodbierałyzdolnośćkojarzeniafaktów,żeustawiłsiętak,
abyniebyćwidocznymzdołu.
Domniemiałzamków.Kluczeodnichzgubiłysięgdzieś
naratuszu.Zwładząprzybokuizpapierkiem,naktórymwidniałorzeł
złysągłową,wyważyliśmydrzwi.Łatwiejbyłozamkizepsuć,jak
zdobyćnowe.Niemieccyślusarzewyjechalipolscyniespieszylisię
zmeldowaniem.Polskiślusarzniepracowałjeszczewswoimfachu.
Jeżeligdzieśbył,zajmowałsięzupełnieczyminnym.
Spaliśmyprzyotwartychdrzwiach.Październikowywiatrnieraz
rozwierałjezhukiem.Doeleganckiegohalluwdzierałasięnoc.
Chodziliśmynazmianępodpieraćjefotelem.Pewnejnocyspadłam
zpółpiętra,aleMarcinsięniepospieszył.Narobiłampiekielnego
hałasu,pociągajączasobąwieszakzwalizeczkąStefana.Trzymał
wniejnarzędzia.Nawetmnieniepodnosił.Weśnie,brzęktoczących
sięnarzędziwydałmusięhukiemstrzałów.Myślał,żestrzelają
whallunademną.Leżałamnapodłodzeirozcierałamkostkęunogi.
Huknąłstrzał.Ktośstrzelałwogrodzie.Zacisnęłamszczęki.
Zwarłamjetak,jakbysięnigdyniemiałyotworzyć.Stefancofnąłsię
odokna.
Tożołnierzpowiedział.
Musiałznaćtendom.Byłprzezcałyrokbezpański.Przychodził
tunajabłkadosadu.Stefangoprzestraszył.Zauważyłcieńnaszybie.
Izabrałmiresztęjabłek.Łobuz!Amożeniezdążył?Czytuwejdzie?
Stefanwestchnąłjakprzedrozprawą,wktórejniemasiężadnych
argumentów.Zerwałamsięzłóżkaizarazbólcisnąłmnieoziemię.