Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
początki,poprostuwpewnejchwiliocknąłemsięnaulicy,ubabrany
wekrwi,złakniony,awokółleżałokilkuodmieńców.Tychsłabszych
odnas.
–Icopanpotemzrobił?
–Poddałemsiętemu.Nieumiałemprzestaćzabijać.
–Ajednakterazwyglądapannakogoś,ktoświetnienadsobą
panuje.Cosięzmieniło?
PotwarzyDaisukeprzemknąłcień,którynakilkadługichsekund
całkowiciewymazałzniejudawanyspokój.Japończykponownie
splótłramionanapiersi,cowydałosięterazlekarzowiobronnym
gestem.Spuściłgłowęiprzezchwilęwpatrywałsięwswojekolana,
nimwreszciemruknął:
–Otrzeźwiłomnie,jakzabiłemkogoś,kogoniechciałemzabijać.
–Kogo?
–Nicpanudotego!–sprzeciwiłsięnatychmiastTanaka,łypiąc
spodełbanaOshiro.
–Kogo?–nacisnąłKai.–Niepowtórzętegonikomu.Chcę
tylkozrozumieć.Zresztąteżniemamczystegosumienia–westchnął,
decydując,żeodrobinaszczerościwtymprzypadkumożemupomóc
nawiązaćlepszykontaktzdrugimłowcą.–Zpierwszejnocy
niepamiętamanisekundy,dopókiniewróciłemdoludzkiejnatury.
Niewiem,kogozabiłem.Potembyłojeszczeparuludzi.
Mówiącto,Oshirouświadomiłsobie,żebyłzupełniebezkarny,
astantenwpełnimuodpowiadał.Czułsiędobrze,mogączdecydować
otym,ktoprzeżyje,aktonie.Wyrzutysumieniaodeszły
wzapomnienie,acienieosób,którezginęłyzjegoręki,stałysię
nieistotnymielementamiprzeszłości.Niechciałzabijaćkolejnych
ludzi,alewiedział,żepewnegodniamożesięzdarzyć,żeznowu
tozrobi–iwcalenieczułsięztymźle.
Gdymyślałozabijanychodmieńcach,nieuważałsięzakogoś,kto
wypełniaświętąmisję,jakpostrzegałatoMartina.Wręczprzeciwnie,
niechciałgraćwedługzasadGhardhur,udowadniając,żejestidealny
dospełnieniajegozachcianek.Niechciałbyćtym,któryposprząta
mniejudaneelementy.
Skorojużmusiałgraćwgręześmiercią,chciałbyćwniejtym,