Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nasobie.Bynajmniejnienainnychfacetach,ponieważ
wtymwzględzieStopauważałsięzajaknajbardziej
hetero,adochłopówzupełniegonieciągnęło.Śmiejąc
sięztejnietakrzadkowystępującejnienachalnej
skłonności,TomaszSopińskiopowiadaczęstowwiększym
towarzystwieopewnymzdarzeniu.Żebyinnitakżemieli
radochę,nadtozrozumielistrukturęTomkowego
szmergla.
Otóż,zanimjeszczeprzeszedłdopracywKPWrocław-
Kamieńsko,Stopińskisłużyłwwydzialekryminalnym
innejkomendy,usytułowanejbliżejcentrummiasta
idomu.Pewnegorazu,przemieszczającsięsłużbowo
wtamtychokolicach,ujrzałprzedsobąidącąchodnikiem
zjawiskowąkobietę.Elegancką,powabną,smukłą.Pięknie
odzianąwnaonczasmodny,rozkloszowanynadole
płaszczykzcieniutkiejciemnośliwkowejskórki,
dopasowanekolorystycznierównieżskórzaneszpileczki,
roztaczającąwokółsiebiezapachekskluzywnych
francuskichperfum.Spodprzyciętychnamodłęparyską
ciemnokasztanowychwłowwystawałfragment
zwiewnejjedwabnejapaszki.Nacudownieszczupłe,
kształtnenóżkikobietamiałanałożonecieniutkie,
połyskliwerajstopy.
Owmordę…Aleszał…Zjawiskowytowar…
westchnąłTomek,lekkozaszokowanyroztaczającymsię
przednimwidokiem.
Pochwiliobserwacjiorazskoncentrowaniuuwagi
naszczegółachfizjonomiipanipolicjantwydawałsię
jeszczebardziejzachwyconytymzjawiskiem.Takbardzo,
żepostanowiłpójśćzaboginią,przysposobności