Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
inasposobnąokazjęzachowa.Sątutacy,coczęsto
wGnieźnieczyliteżnaLednickimOstrowiegoszczą?
–Anosą.KarszewTudorowic,niegdysiejszypan
naWłodzisławiu[50],onżestaryzbiałąnibymlekobrodą.
–Miecławwskazywałukradkiemczłonkówswojej
delegacji.–Ibrataniecjego,Zdzisław,ówmłodzik,
cosakwyopróżnia.ZiomkowiezMazowsza.Nieraz
wespółzemnąudworubawili.IjeszczeWisław
Wyszowic,panchrobackispodeTyńca,ówgładkiigibki,
czarniawynagębie.Cięgiemsięzakrólemniczymcień
snuje,nagabując,bymuwładcanieprawieodebraną
schedęwrócił.Poprawdziekażdymójtowarzyszchocia
razczydruginaLednicęzbłądził,boprzeciesątoludzie
możni,królewscylennicy.
–Anociężkomibędziecałegostadłapilnować
–westchnąłskopiec–alićnatychtrzechszczególne
muszęmiećbaczenie.AtujeszczePomorcy.Niejeden
takożwPolscebywał,ajużzpewnościąSiemomysł,
chociajego,jakoiwas,panie,bezrozkazaniaskrytobójca
nieruszy.LecztomniepierwejodedrugichIzbor
popróbujeumorzyć,atuszę[51],iżećmuwchytrości
sprostamimigiemgroźbęzażegnam.
–Juści,roztropnieżeścałąrzeczwyłożyłiułożył.
–Udobruchanywielmożaskinąłgłową,świadom,żesam
niezdołarealizowaćwłasnychplanówijednocześnie
podejmowaćdziałańmającychnaceluzneutralizowanie
szpiega.–Tedyiście,zdamsięnacię,samcałąbaczność
jenoowemudziełupoświęcając,któresiętudokonać
winno.Awidzęjuż,iżeniełacnomiprzyjdziebudować
zamierzonetrójprzymierze.Szjurpatodruhmój