Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doczasu.
–Ajakonewyglądały?
–Podobnobardzokomicznie.Jakzjawy.Większeniż
perliczkaczydropolbrzymi.Aleczyjawiem,czyonanie
bredzi?Ktobyjejtamwierzył?–podsumowałAndwele,
lekceważącomachnąwszyręką.
Gdyokrążalidom,Najumanieprzestawałaopowiadać.
–Mówi,żebrzmiałyjakowady.Bzyczały,brzęczały
–tłumaczyłdalejAndwele,jużwyraźnierozdrażniony.
Podojściudosamochoduwymieniłzkobietąkilka
grzecznościowychformułek,którezrozumiałnawetJegor.
Nieszczędzącsłówiuprzejmychgestów,pożegnali
chłopkę.
–Bzycząceduchy–bąknąłJegorpodnosemikręcąc
głową,otworzyłdrzwiauta.Jużniemógłsiędoczekać,
kiedyznajdziesięwjegoklimatyzowanymwnętrzu.