Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
GABRIELA
Teraz
Następnegodnianiemalzmartwychwstam,boaśnie
takmusiałbysięczućczłowiek,któregoprzejechałTIR,
aktórypotemzostałnaglewskrzeszonyprzez
przechodzącegoobokJezusa.Powiekimiciążyły,głowa
pękała,awustachmiałamśniętegośledzia.Nigdy
wżyciuniezałatwiłamsięwtensposób.Cholernykac.
Próbowałamsięprzewrócićnadrugibok,alenie
byłamwstanie.Musiałamodczekaćdobredziesięćminut,
zanimzdołałamsięwogóleporuszyć.Wtedyusłyszałam
jakiśjękdochodzącyzpodłogi.Dopieropochwili
zorientowałamsię,żetoMilena.Ztrudem
przypominałamsobienaszpowrót.Araczejpijackie
zataczaniesiępokorytarzuotrzeciejnadranem.
Jezuuuu…
Dobrzepowiedzianewyszeptałamzachrypniętym
głosemiztrudempodniosłamsięnałokciach,żeby
zajrzeć,couMileny.Żyjesz?
Jeszczeniewiemodparłazduszonymgłosem.
Twarzmiałaschowanąwpoduszce,ajejciemnewłosy
rozsypanebyływokołoiprzypominałyterazptasie
skrzydła.Leżałanapompowanymmateracu.Jak,
udiabła,dałyśmyradęgonapompowaćwstanie,wjakim