Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
GABRIELA
Teraz
Wertowałamogłoszeniaopracęodgodziny,zaczęłam
patrzećnaniejakprzezmgłę.Musiałamnamoment
oderwaćoczyodekranulaptopaichwilęodpocząć.Ale
tylkokilkaminut,boniemiałamzbytwieleczasu.Pracę
straciłamdwatygodnietemu.Nicwielkiego,sekretariat
wprywatnejfirmietransportowej.Niestetyfirmazaliczała
kolejnestratyioddwóchmiesięcybyłapoprostu
niewypłacalna.Samaczekałamnaostatniąwypłatę,
amojekontobankowedumniestrzegłopięciusetzłotych,
którezostałymidokońcamiesiąca.Amieliśmydopiero
początekkwietnia.
Sapnęłamzfrustracji,odepchnęłamfotelnakółkach,
naktórymsiedziałam,inatychmiastznalazłamsięprzy
drzwiachmojegopokoju.Teosiemmetrówkwadratowych
maczasamiswojezalety,pomyślałamzsarkazmem.
Wstałamiweszłamdotonącegowciemnościach
korytarza.Drzwidodwóchsąsiednichpokoipozostawały
zamknięteiniedocierałotuzbytdużoświatła.Angela
pojechałanaweekenddodomu,aZosiabyłauchłopaka.
Dwiestudentkiija,dwudziestosześcioletnia,aktualnie
bezrobotna,kobieta,niemającaprzedsobązbytwielu
perspektywżyciowych.