Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
głód.
Właśnieprzełknęłamostatniłykkawy,gdyusłyszałam
wibracjeleżącegonastoletelefonu.Nawetnie
pamiętałam,żegotuzostawiłam.Zerknęłamnaekran.
Dostałammaila.Otworzyłamgozmocnobijącym
sercem.Miałamnadzieję,żetoodzewnamojelicznie
rozesłaneaplikacje.
Bingo.Jakaśodpowiedź.
Cojest?mruknęłam,przeczytawszywiadomość
odpośrednikarekrutacyjnego,któryzapraszałmnie
naspotkaniewponiedziałekpopołudniu.
Co,co?zapytałaMilena,gdyzobaczyła,
żenamomentprzestałamrzuć.
Japierdolęjęknęłam,gdyzrozumiałam,cozaszło.
Niestraszmnie.Cosięstało?
Patrz.Podsunęłamjejtelefonpodoczy.
Milenazmarszczyłabrwiijakbynigdynicsięgnęła
pokolejnąkanapkęnadopchaniesię,jakzawsze
mawiała.
Myślałam,żeniechceszskorzystaćztejdziwnej
propozycjipowiedziałapoprostu.
Noniechciałam,alewyglądanato,żenabani
odpisałamnategomailaizgodziłamsięprzyjść
naspotkanie.Skrzywiłamsię.
Zaśmiałasię.
Nieśmiejsię.Totwojawina.Szturchnęłam
wramię.Totymnieupiłaś.
O,przepraszam.Czyjacikazałampopijaku