Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ogromnemuumięśnionemuelfowi.
Tennaglejakbysięocknąłipospiesznieopuściłcelę.Obserwował
mniezzakrat,gdystrażnicyweszlidośrodka.
–Proszę,nie!–krzyknęłam,aleonimniechwyciliiotoczyli
ścisłymkręgiem.Wywleklimniezciasnejcelinaoświetlony
pochodniamikorytarz.
–Dokąd,panie?–zapytałinnystrażnik.Tamciwciążtłoczylisię
dokoła,tworzączaporęmiędzymnąaksięciemzMrocznegoDworu,
jednocześniezmuszającmnie,bymzanimszła.
–Dokrwawejkomnaty.Dośćmamtejprzedstawicielkiludzkiej
rasy.Toidealnemiejsce,bypomalowaćścianyjejślicznąposoką.