Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zamną?
Kociakzamruczałgłośnoiomałosięnieprzewrócił
podczasszaleńczegoocieraniaojejnogi.
Przezpierwszymiesiącniechciałjeść.Potem,gdy
protestgłodowyjużgozmęczył,zacząłsikaćnastół,żeby
pokazaćmiswojeniezadowoleniepowiedziała
szeptucha,zrozbawieniemobserwującpokazczułości
postrachubielińskichpsów.Naszczęściedoszliśmy
wkońcudoporozumienia.Jago,jateżzatobątęskniłam.
Staruszkawyprostowałasięzlekkimwestchnięciem.
Zamknęłazasobądrzwi,anastępniewyswobodziłasię
zgrubegopłaszczaikolorowejchustki,którazakrywałajej
niemalcałągłowę.Uścisnęłysięserdecznie.
Okropnapogodastwierdziła.Strasznie
zmarzłam.NaszczęścieNowakowamniepodrzuciła
zcentrumBielin.
Przezgłowęmłodejszeptuchyprzemknęłamyśl,
żejakąkolwiekczęśćBielintrudnookreślićszumnąnazwą
„centrum”,alewporęugryzłasięwjęzyk.
Gdybyśwcześniejzadzwoniła,odebrałabymcię
zdworcakolejowegowKielcachzauważyła.
Eeetam.Tylkokłopotubymwamnarobiła.Poza
tymniebyłampewna,czyjednakdzisiajwrócę.
Mogłaśzadzwonić.
Odkomórekdostajesięraka.
BabaJagausiadłaprzystolikuioparładłonie
naśnieżnobiałymobrusie.Krytycznymspojrzeniem
zmierzyławnętrzeswojejchatki,atakżewyglądmłodej
szeptuchy.