Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rękiiotuchy,jakąmożedaćtylkoiwyłącznieszeptucha.
Och,mnietakżemiłopanapoznaćodparłam
zaskoczonajegowylewnością.Nazywamsię
Jarogniewa…
Jarogniewa?Tobardzopiękneimię.Jakaśrodzinna
tradycja?Przyznajęzewstydem,żeniebyłomidane
poznaćimieniababciszanownejpani.Wszyscyzawsze
nazywalipoprostuBabciąalboBabuszką.Niemniej
imięJarogniewajestbardzointrygujące.
Nie,poprostupodobałosięrodzicomzdołałam
wtrącić.
Byłamcorazbardziejskołowanajegogadaniną.
Przepraszamnajmocniej,zadużomówię,gdysię
stresujęzaśmiałsiękrótkoibardzonerwowo.
Zauważyłemjeszcze,żeniemówipaniwgwarze.Babka
szanownejpanimówiłaczęstotakniezrozumiale,
żeprzeważnieniewiedziałem,ocochodziło.Jednak
mieszkańcyszanowalizato,żedbałaookoliczne
zwyczajeiprzetrwaniegwary.
Doprawdy?
Wsunąłdłoniewkieszeniespodni,najwyraźniejnie
wiedząc,comaznimizrobić.Natychmiastwyjąłje,
zaczerwieniony,gdydotarłodoniego,żeniewypadatak
robićpodczasrozmowyzkobietą.
Pomimomojejniechęcidowróżówzaczęłamczuć
sympatiędotegomężczyzny.Byłcałkiemmiły.
Tak,tak,tak.Jeszczerazprzepraszam,żetyle
mówię.Chciałbymzaprosićszanownąpaniąnaognisko
organizowanedzisiajprzezokolicznychżerców