Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Coprawdanieuczynitegozadarmo,aleniemartwsię,
otrzymasowitązapłatę.Takbowiemzałatwiasięsprawy
nadworze.Jutrowyślęmupieniądze.
Dziękuję,ojczerzuciła,ajejsercezabiłoszybciej
namyślowyjeździe.Och,gdybyjeszczemogło
tonastąpićwmniejponurychokolicznościach!Niemiała
sercazostawiaćterazmatki.
Towyśmienitaokazjastwierdziłazdumąlady
Seymourdoznalezieniadobregokandydatanamęża.
Będęsięotomodlić.
Słysząctesłowa,Janepoczułaulgę.Wieczerza,
mijającawniezręcznejatmosferze,wreszciedobiegła
końca.Zmówionomodlitwędziękczynnąiwszyscyudali
sięnaspoczynek.Janewzięłaświecęiudałasię
zMargerydodzielonegozniąpokojunapoddaszu,
zdrewnianymiłóżkamiihaftowanymizasłonami.
Rozebrałysiębezsłowa,złożyłyswojeubrania,wciągnęły
nocnekoszuleipołożyłysię.Janezgasiłaświecęileżały
takwsypialniskąpanejwksiężycowejpoświacie.
Szkoda,żewyjeżdżaszszepnęłazżalemMargery.
TojeszczenicpewnegoodparłaJane.Alejeślisię
uda,zapytamkrólowąoposadędlaciebie.
Och,naprawdę?zapytałaMargery
zrozmarzeniem.
Oczywiście,drogasiostrzyczko.Bardzociękocham
ibędęzatobąstraszliwietęsknić.
Wyjeżdżającymająlepiej,niżci,którzyzostają
stwierdziłasiostrazpowagąnietypowądla
piętnastolatki.
ToprawdaprzytaknęłaJane.Iobawiamsię,
żeatmosferawdomujeszczedługobędzienapięta.