Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tywracaszdoswojegomieszkania.Jazostaję.Mamy
jeszczetrochęczasu,możezarazsiępojawią.
Ajeślinie?
Pojawiąsiępowiedziałambezwahaniaizacisnęłam
pięśćnarączcewalizki.Taknaprawdęwcaleniebyłam
tegopewna.Wżyciuniemożnabyćniczegopewnym.
Jedźjużpoprosiłamsłabymgłosemprzyjaciółkę.
Poradziszsobie?
Jasneodpowiedziałam.
Agnieszkazacisnęławargiwcienkąlinię,leczuniosła
kącikiustkugórze,próbującsięuśmiechnąć.
Dzwońokażdejporzedniainocy,jeślibędziesz
chciałaporozmawiać,okej?Iniedajsięomamić
Anatolowi.Onniejestfacetemdlaciebie!Tozwykła
ciota!Wszystkodostałpodanenatacyimyśli,żetak
będzieprzezcałeżycie.Pamiętajzawsze,żeonjest
bardziejzakochanywswojejmamusiniżwtobie!Nie
zapomnij,jakźleciępotraktował,kiedybyłaściężko
chora!Dodiabłaznim,Emilko!
Aga,proszęcię,idźjuż.Jatowszystkowiem.
Jużuciekam.Przytuliłamniedosiebie,odgarnęła
niesfornykosmykwłosówzpoliczkaipomachaładłonią
napożegnanie.
Ajapatrzyłam,jakodchodzi,jakwtapiasięwtłum
iznika.
Przełknęłamślinę,niewiedząc,corobić.Miałamzłe
przeczucia.
Emilia!Usłyszałamznajomy,męskigłos,tużzza
moimiplecami.
Robert!zawołałamuradowana,czującjak,moje
życiepowróciłowowejchwilinawłaściwytor.