Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obej​rzećmiesz​ka​niePúcho​vská
ba​da​niekrwiumó​wićsięnater​min
Klára!!!
ubez​pie​cze​nie
ża​rówkiła​zienka
NaschemacieliniitramwajowychPúchovskábyła
ostat​nimprzy​stan​kiemprzedpę​tlą.
Romanarozglądałasiępowąskimkorytarzu.Stali
stłoczenirazem:ona,agentnieruchomościiVanda.
Romanawzięładziewczynęzesobą,żebyjej
do​ra​dzała.Kie​dyśtura​zemza​miesz​kają.
Weszlidojedynegopokoju.Wroguanekskuchenny,
pośrodkuwielkie,małżeńskiełóżko.Wcenie
miesz​ka​nia.
PrzezkrótkąchwilęRomanawidziaławnimZuzanę.
Zuzanęobrązowychwłosach,któraukradkiem
puszczałajejoczko:„Kupimysobiecoślepszego,
zeko​ce​gły,kilkami​nutodcen​trum”.
Byłtakiczas,kiedyRomanawyobrażałasobie,
żebędąmiałynadrzwiachwspólnątabliczkę
znazwiskami.
Olšovská,Kováčová,
tomytumieszkamy
.Razemanalizowałyparagrafy
idebatowałynadtekstamiFrançoiseSagan.
dokoncertu,naktórymZuzanawdziwnysposób
wyjęłarękęzjejdłoni.Romanastarałasięniemyśleć
otym,żeVandajestwnajlepszymrazietylko
na​miastką.
Podczasoglądaniameblikuchennychkobieta
zauważyła,żepartnerkabezczelniedmuchabalony
zgumydożucia.Pokójbyłmały,zwidokiem
napobliskiebloki.Alenajważniejsze,żemiałbalkon.
Nie​spo​dzie​wa​nieprze​stronny.