Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdykończy,odrazucofamsięokilkakroków,żeby
mócwreszcieodetchnąćświeżympowietrzem,podczas
kiedyonaprzezcałyczaswyrzucajeszczezsiebiesłowa
zachwytunadmoimostatnimfilmem.Niechcęwyjść
najakiegośniewdzięcznegogbura,więcuśmiechamsię
iuprzejmiejejdziękuję,alezaczynamjużmiećtego
wszystkiegoszczerzedość.Pochwilidziewczyna
podchodzijeszczedoBorysaijegoteżzacośtamchwali,
aleniechcemisięjużnawetsłuchaćzaco,zresztą
podobniejakBorysowi,cownioskujępojegosztucznym
uśmiechu.Następnieodwracasięwstronęokienka
ikrzyczy:
Ola,chodźtuszybko,tozrobięciznimizdjęcie!
Kilkasekundpóźniejtasamabrunetkazdługim
warkoczem,któraprzyjmowałaodemniezamówienie,
wychylagłowęwnasząstronę,apotemprzewraca
oczami,rzucająckrótkie:
Nie,dzięki.
Wrednagówniara.Nieto,żebymchciałsobieznią
zrobićtopieprzoneselfie,alewkurzamnie,że…
Właściwietosamniewiem,comnietakwkurza.Zresztą
nieważne.Odwracamsięnapięcieiszybkimkrokiem
ruszamwstronęsamochodu.Boryswleczesięzamnąjak
jakiścholernyślimakijeszczechwila,asiłązaciągnę
godośrodka,boniemamzamiaruzostawaćtuani
minutydłużej.
Chwilępóźniejwrednabrunetkazwarkoczempodaje
miprzezoknozaklejoną,papierowątorbę.Swojądrogą,
totrochędziwne,żecałyserwisrobidokładnietasama
osoba,alewłaściwie,toczegojasięspodziewałem