Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
życzenie,aleprzypuszczam,żezrozumialszabędziedla
panówangielszczyzna,która,jaksądzę,jestwasząmową
ro​dzimą.
Obawiającsię,niezbytpoprawniesięwyraziłlubużył
niewłaściwejwymowy,Calhounuznałzastosowne
wstrzy​maćsięodod​po​wie​dzi.
JesteśmyAmerykanami,mójpanieodparł
Poindexter,zlekkaurażonywswejdumienarodowej.
Wkrótcejednak,jakbylękającsiędotknąćczłowieka,
odktóregooczekiwałprzysługi,dodałuprzejmie:Tak
jest,wszyscypochodzimyzAmeryki,zestanów
po​łu​dnio​wych.
Takteżsądziłem,wnoszącpowaszejświcie.
Ledwiedostrzegalnywyrazpogardyukazałsięnatwarzy
mówiącego,kiedyokojegospoczęłonagromadkach
czarnychniewolników.Widzęteżdorzuciłjeszcze
żeniemaciewprawywpodróżowaniupoprerii.Czy
pa​no​wiezbłą​dzili?
Istotniezgubiliśmydrogęisłabąmamynadzieję
odnalezieniajej;chybażepanzechcenamwtym
ła​ska​wiepo​móc.
Niewielewtymbędziemejzasługi.Natrafiłem
naśladywasze;najzupełniejprzypadkowo,przejeżdżając
przezstep.Zrozumiałem,żezmyliliściepanowie
kierunek,ipodjechałemtu,abywamwskazaćwłaściwą
drogę.
Bardzotouprzejmiezpanastrony.Będziemy
muwielcezobowiązani.NazywamsięPoindexter,
WoodleyPoindexterzLuizjany.Zakupiłemdobranad
rzekąLeoną,nieopodalfortuInge.Mieliśmynadzieję
dotrzećtamprzedzapadnięciemnocy.Czymożesięnam
toudać?
Nicniestoitemunaprzeszkodzie,jeżelizastosujecie