Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jazdaniajegopodtymwzględemniepodzielam;o,coto,
tonie!Inigdynieudawałam,żejestinaczej–wiesz
otymprzecież?
Jedynąodpowiedziąnatodrażliwepytaniebyło
zmarszczeniebrwi,wywołanezapewneniezbytmiłymi
myślami.
–Jesteśmoimkuzynem–ciągnęładalejdziewczyna
tonemdziwniezmienionym–aleniczymponadto,
niczym,kapitanieKasjuszuCalhoun!Niemożeszrościć
sobieprawdoudzielaniamirad.Jednemutylko
człowiekowiwolnodawaćmiradyinapomnienia.Proszę
cięwięc,mościCash,abyśłaskawienieponawiałtego
rodzajuprób,którymiraczyłeśmnieniedawno
uszczęśliwić.Pozostanęnadalpaniąmoichmyśli,
aiuczynkówtakże,ażznajdęsobiepanagodnegonimi
kierować.Tynimniebędziesz!
Wygłosiwszytęprzemowęzoczymamiotającymi
nakuzynaspojrzeniatyleżgniewne,coiwzgardliwe,
młodaKreolkarazjeszczecofnęłasięgwałtowniewgłąb
powozu.
Patrzącnazasuniętefiranki,byłyoficerzrozumiał,
żedalszarozmowaniebędziemilewidziana.
Pełenpoczuciakrzywdy,naktórąwewłasnym
mniemaniuniczymniezasłużył,zradościąusłyszał
głośne„wio-o-o”woźnicówiwkrótcewozysunąćpoczęły
pociemnejpowierzchni–niebardziejwszakżeciemnej
odmrocznychmyślikapitana.