Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tamgdziekończysięjezioro,zbierająsięciężkiechmury,zazwyczaj
oznaczająceburzę.
Niekracz,babo!fukananiąAlea.Dolejszardoneja,Nami.
Takiechmuryodwschodutocorokuwkwietniu.
Babkawzdychaiposypujewarstwęciastagrudkamiowczegosera.
Zobacz,Duchsięchmurzy.Ciąglejestzły.
Zamknijsię.
Jeszczemumało.
Cicho!
Chcewięcej.
Niebonadjezioremjestciężkiejakołów,masywnechmury
zakrywającałynieboskłon,pohoryzont,jakstary,grubymąż
młodziutkążonęwnocpoślubną.Namizbierawogrodzieślimaki
iskładajewjednymmiejscu.Tojegoślimaczaszkółka.Rozsadza
jeparamiwławkach,marszczybrwiiupomina,kiedynieznają
prawidłowejodpowiedzinapytanie.Czasemwruchidzierózga.
Alea,bojęsięmówibabkacichutkoizwieszaręce.
Przecieżjateż,głupiaodpowiadaAleaiobejmujeją.Obie
kobietyściskająsięzewszystkichsił,wisząnasobie,trzęsąsię;który
tojużraz.Pewnegodniaktośwyrzeźbiżonęrybaka,jakocieniaoczy
iwpatrujesięwprzestrzeń.Całezastępykobietoprawychrękach
bardziejumięśnionychniżleweodciągłegowypatrywania.
Nami,lećposzamana!wołababka.
Nigdzieniechodź,Nami,babkasięschlałamówiAlea.Nami
gładzisiępoudachiczekanadalszepolecenia.
Wrócijakzawsze,głupiakozo.NiehisteryzujszepczeAlea
iniezgrabniegłaszczebabkępoprzegubie.
Kiedybabkawyjmujezpiecaburek,spadająpierwszekrople
deszczu.Wszyscyrazemżujątłusteciastoispoglądajązaokno,przez
spadającezniebastrugiwody.Niktnicniemówi.