Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwymyślonejbroni,maszynyspadająnaziemię.Chłopcyzsatysfakcją
spluwająnajezdnię.
Domkirybackieciągnąsiępoobustronachpylistejdrogi,pnącejsię
powzgórzunadprzystanią.Nakońcudrogistoibudkaześledziami,
obokdruga,zprażonymsłonecznikiem.Wlecieprzyjeżdżateżfacet
zwatącukrowąiwynajmujedlasiebiecałybudynekbyłejgospody.
Domkisolidne,murowane,wwiększościparterowe,tylkokilka
madobudowanepiętro,międzyinnymiten,wktórymmieszkaNami
zbabcią.Natomiejscemówisię„naRybackiej”.Totujest
nieoficjalnesercemiasta.
NazachódodRybackiejstojąbudynkiużytecznościpublicznej:
przychodnia,domkultury,pocztaiszkoła,atakżedomypozostałych
mieszkańców,postawionebezwyraźnejkoncepcjiurbanistycznej.
Rzadkotworząulice,raczejwyrastajązziemiwsposóbprzypadkowy
idośćczęstozaskakujący.NawschódodRybackiejwzniesionoosiedle
dlarosyjskichinżynierów,zrynkiemipomnikiemWodza.Jeszcze
dalejkoszary;postawionojetużpodlasem,którymusiałczęściowo
ustąpićprzedbudową.
Zosiedlasłychaćdźwiękharmoniiipijackieokrzyki.Osiedle
wybudowanodlaRosjan;tokilkaprostopadlepoustawianychbloków,
centrumhandlowezkinemihotelzbasenem.Zbasenem!Ludzie
wBorosiegadają,żewmieszkaniachnaosiedluspecjalne,
fabryczniewstawioneszafkinawódkę.Nabetonowymplacustoi
pomnikWodza.Międzyblokamikrzywowmurowanometalowe
słupki.Rozciągająsięmiędzynimisznurki,naktórychsuszysię
kolorowepranie,ogromnebiustonoszeigacienieokreślonegokoloru.
Mundurynasznurkachtrzepocząnawietrze;raznajakiśczas
zatrzymująsięwlocieisalutująpomnikowiWodza.
URuskichzabawa,znówbędziesiędziałownocywzdycha