Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SOFIA
PojechałyśmydoElBoo.Tomodnyklub,który
znajdowałsiępomiędzydwomaplażami,MarBellaiNova
MarBella.Wybrałyśmystolik,skądmiałyśmypiękny
widoknaMorzeŚródziemne.Pokrótkimczasiepodszedł
kelneripodałnamkartymenu.Bardzoszybko
zdecydowałam,codzisiajzjem.Zamówiłyśmybutelkę
proseccoipaelle;byćwHiszpaniiiniezjeśćtegodania,
totak,jakbyćweWłoszechiniespróbowaćnaszejpizzy.
Rozsiadłamsięnawygodnymkrześleizaczęłam
rozglądać.Nadkażdymstolikiemwisiałybiałe
baldachimy,wystrójbyłbardzoelegancki,kelnerzycisi
isprawni,awtleleciałamuzykalatynoska.Tomiejsce
zapewnezapiszęnaliściemoichulubionych.Nagle
zzamyśleniawyrwałamnieNati.
–Sofia,niewiem,oczymmyślisz,aledajsobiespokój.
Miałyśmysięzabawić,atybłądziszgdzieśdaleko.Halo,
tuziemia!–Pomachałamirękąprzedoczami,czym
zmusiłamniedopowrotudoteraźniejszości.
–Jużwracamdociebie,tylkosięrozglądałampoklubie.
Spokojnie.
–Ico?Zobaczyłaśjakiegośogiera?–Wybuchnęła
śmiechem,ajagromiącjąwzrokiem,odpowiedziałam
kpiąco:
–Tak,ciebie.Tymiwystarczysznadzisiejszywieczór.
Pochwilikelnerprzyniósłnamzamówienie,Natalia
odrazurzuciłasięnaalkohol.Całaona.
Jazatonałożyłamsobieporcjępaelliizaczęłamjeść.
Byłapyszna.Jestemsmakoszkąiuwielbiampoznawać
kuchniecałegoświata.Zapachprzypraw,wygląddań
miałdlamnieogromneznaczenie.Zdecydowanie
tojednaztychrzeczy,któresprawiałymiogromną
radość.Poskończonymposiłkuiwypitejbutelcewina