Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zarękęGhandię,którazeszklistymioczamiwzywała
matkę.
Trudnobędzieprzetrwaćjednąnocwwodzie,nie
mówiącojakiejśtamzatocepowiedziała
zezrezygnowaniemopiekunkaSesonah.
Zamilkły.Wnocnejciszy,którąprzerywało
charczeniekonidesperackopróbującychwejść
nacokolwiek,dałosięsłyszećcichenawoływanie.
Pochwiliktoścorazgłośniej,corazbliżejwołał:
Dzieeeeci!Odgeeeer!Merieeeel!
Mamo!krzyknąłchłopiecToSiril!Tutaj!wołał
prawiepiszczącTuuuutaaaaaj!
Nokrzyknijswoimpotężnymgłosempowiedziała
MerieldoSesonahtakjakwołałaśdzieci.
Opiekunkatrochęzbierałasięwsobie,poczym
krzyknęłatak,żezadrżaławoda:
Ogieeeeeń!Tugdzieogieeeeń!
Zciemnościwyłoniłasiępłaskodennabarka,która
przywiozławszystkichzprzystaniwInisnastatek.Stał
naniejzaufanyrycerzkrólowejEndaloniiSirilijeszcze
kilkainnychosób.Niewyglądałyonebynajmniej
namarynarzy,raczejnakogośzdworukrólaFinsecha.
Pasażerowiewolnowiosłowalikawałkamidesek,które
służyłyimzamarnewiosła.Barkabyławywrócona
dogórydnemiwystawałanadpoziommorzaniecały
metr.Przetrwałauderzeniefalidziękitemu,żewracając
dobrzegu,zeszłazkolizyjnegokursuniszczycielskiejfali.
Sirilwskoczyłdowodyipomagałwszystkimdostać
sięnabarkę.Zacząłodnajmłodszych.Najwięcejtrudu