Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domyśliłemsię,żemusiałozajśćcośważnego.Mówzatem.
–Odłóżmytodowetów,ateraz,jeśliśłaskaw,przysuńmitego
szczupaka,którymapozórtakczcigodny.
–Jestto,mójkochanySawiniuszu,triumfmojejJoanny.Nieczęsto
jadasiętakąrybę.
–Dolicha!Czyżbynależałaonadoistotbajecznych?
–Bynajmniej.JesttoszczupakjednookizjezioraFonta,którego
proboszcztamtejszyprzysłałminauczczeniekochanegogościa.
–Cudownie!Jednookiczydwuoki,smakujeprzewybornie,
ategrzybyzbiałymwinemczyniągoprawdziwieboskąpotrawą!
Ucztazakończyłasięwesoło.AlezaledwieJoannazdjęłaobrus
ipostawiłanastolebutelkęlikieruzArmagnacorazprzyniosła
nabłyszczącejmetalowejtaccedwamałekieliszki,Sawiniuszodrazu
spoważniał.
Przełknąłkilkakroplistaregolikieru,poczym,wspierającsię
ostółłokciamiizatapiającprzenikliwespojrzeniewoczach
przyjaciela,rzekł:
–Czypozwolisz,Jakubie,abyśmypomówiliterazosprawach
poważnych?