Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
równolatkami.Czterdziestkaskończonanietakdawnotemu,alejednak
czterdziestka.
–Amniesięwydawało,żeKonstantyjestmonogamistą.Żezałożył
rodzinęgłówniepoto,bymócspokojniezajmowaćsiępracą.
Wszystkobyłotemupodporządkowane.Myślałam,żenieinteresują
goinnekobiety.Żewogóleniewielepozapracągointeresuje.
Zośkadopieroterazzdałasobiesprawę,jakabyłagłupia.Wjej
stosunkudomężakryłosięcoślekceważącego.Czułasięzbytpewna
siebie.
–Onajestpodobnoztych,cotouważają,żemogąmiećkażdego
faceta.Mariuszmówi,żeodpoczątkukręciłasiękołotwojegomęża.
Jakieśsprawozdaniedostarczyć?TopannaAgnieszkaosobiście,
boktóreśkwestiewymagałyomówieniaiakceptacjiszefa.Nalunch?
Nibyprzypadkiemwtejsamejrestauracjiitrzebasięprzysiąść,
bonigdzieindziejniemawolnychmiejsc.Zpracy?Zawszemożnasię
spotkaćwwindzie.Dałsięnatozłapać.–Bożenkaupiłałykkoniaku.
–Mmm,dobre…
–Dałsięzłapać–powtórzyłaZośka.Wgłowiemiałakompletną
pustkę.
–Gdybytobyłtylkoprzelotnybiurowyromans,pewniebym
milczała.Ostateczniezdarzająsiętakierzeczyiczasemniemają
konsekwencji.Aleonacorazgłośniejpowtarza,żebędziepanią
dyrektorową.Ludziezaczęliprosićjąopoparcie.Zabiegaćojej
względy.
TainformacjaubodłaZośkędożywego.Będziepaniądyrektorową?
Niedoczekanie!Jakonmógł?
–Konstantynielubi,gdyktośmusięwtrącawsprawyzwiązane
zpracą–powiedziała,choćterazwydawałosiętonajmniejistotne.
Otychważniejszychkwestiachniemiałasiłmówić.
Drobnymiłykamipopijałanazmianękawęikoniaczek.Czuła,jak
opuszczajązwykłażyciowadzielność,jaktrzeszczywszwachjej
świat,aona,zupełniezdezorientowana,niemapojęcia,corobić.Ten
światzamieniłsięnaglewczarnądziurę,którakonieczniechciała
jąwessać.
–Niemożeszsiępoddawać–dobiegłjąjeszczegłosBożenki.
–Boże,tylkomituniemdlej!
Głowazrobiłasięzbytciężka,byZośkamogłająutrzymać,więc
położyłająnarozłożonychnastoleprzedramionach.Takbyłolepiej.
–Powiedziałamciotym,żebyśwalczyła.Zróbcoś!
–Aleco?